Nie chcę załego życia spędzić na kreśleniu.
Całe życie z tabelkami Excela - nigdy !
W sumie to nie chciałabym całego życia spędzić na pracy która mnie nudzi i nie pozostawia nic po mnie. Do tego felietonu przyczynił się mój mistrz i mentor Wojciech Domińczak z DOMINa. Ostatnio na grupie 40 days in a row napisał, że jak zajmujemy się twórczością to z każdą pracą stajemy się nieśmiertelni. No i coś w tym jest.
Kiedy piszę ten tekst to sytuacja wygląda tak, że mam 27 lat. Skończyłam architekturę na Politechnice Warszawskiej. Pracuję w biurze projektowym i czuję się rozczarowana. Zostałam wtłoczona w wielką machinę do robienia projektów. Nie powiem to co robimy jest ciekawe. Jednak mój wkład w całość to jedynie kreślenia. I mam wrażenie że nie wiele się zmieni w ciągu najbliższych lat. A czasami zadaję sobie pytanie - co będzie za te parę lat ? Czy nie będę tylko bardzo sprawną kreślarką ? Przecież nie nauczę się niczego innego. Mogę myśleć w ten sposób ponieważ widzę osoby starsze ode mnie o 10 lat i wyglądają na nieco zgaszone.
Swoją karierę architektoniczną rozpoczęłam w DOMINie na kursie rysunku. Mozolnie od sześcianów aż do próbnych egzaminów. To właśnie te symulacje egzaminacyjne były najbardziej kreatywne. Tam miałam czysty temat bez konieczności wrzucania go do kompa. Tematy były i logiczno-kreatywne i zmysłowo-poetyckie i abstrakcyjne. Pomyślałam, że to tak właśnie wygląda życie twórcy. Na studiach jeszcze tak trochę było. A to się jakiś konkurs zrobiło, niekoniecznie z sukcesem, a to jakiś fajny event studencki a teraz :( swoje miejsce przy biurku i Revit od rana do nocy.
Ponieważ dostałam się na architekturę to w DOMINie mam opcję Veteran Room czyli wszystko i dożywotnio za darmo. No to sobie chodzę. W czasie kursu jakaś wybitna nie byłam. Ale kadra tak przekonywała mnie do motta "Talent nie istnieje" że dałam się ponieść. Na kursie spotkałam Grzegorza Wróbla mistrza akwareli który z tą pracownią związany jest niemal od samego początku. Grzesiek podczas zajęć z malowania (które też mam za darmo Yupppi !!!) Powiedział że po pięciu latach pracy zawodowej postanowił się poświęcić tylko akwareli.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zobacz dwie niesamowite akwarele warszawskich wieżowców.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Parę tygodni temu brałam udział w pokazie twórczości Tytusa Brzozowskiego i tu znów to samo . Tytus powiedział, że architektura była OK. Pracował w bardzo fajnym biurze (JEMS) za godziwe pieniądze ale odkrył że woli poświęcić się akwareli. No i fakt jest niesamowity. Jak klikniesz imię i nazwisko Tytusa to przejdziesz do przykładów jego prac.
Ja jeszcze nie jestem gotowa na taki ruch. Bo raz, że mój poziom malarski nie jest jeszcze odpowiedni a dwa, że jeszcze się boję. Ale myślę, że też pójdę tą samą drogą.
Tytus i Grzesiek - dzięki za pokazanie innego punktu widzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz